TADEUSZ MOSZ IN MEMORIAM

Był jednym z nielicznych, którzy potrafili mówić o ekonomii i gospodarce z zacięciem i pasją. Robił to w sposób, który potrafił zainteresować nawet najbardziej opornych. Powodował rozbłyski w ciemnych głowach. Przedwczoraj wieczorem odszedł od nas Tadeusz Mosz.

Budził u innych zainteresowanie sprawami, tak powszechnie uważanymi za trudne i nudne. Dzięki niemu wielu ludzi, którzy nie mieli pojęcia o tym czym jest ekonomia, zaczynali rozumieć co się dzieje wokół nich. Od wielu lat prowadził krucjatę przeciwko nieuctwu i uproszczeniom. Jako dziennikarz ekonomiczny pracował w telewizji polskiej już od lat osiemdziesiątych. Prowadził „Otwarte studio”, w którym Polacy po raz pierwszy mogli w tak otwarty i uczciwy sposób rozmawiać o gospodarce.

Gdy w połowie lat dziewięćdziesiątych zaczął pracę w Gazecie Giełdy Parkiet, któregoś dnia otrzymał od jednego z analityków prognozę, na temat tego co będzie się działo na giełdzie następnego dnia. Brzmiała ona: „Prawdopodobieństwo wzrostów bądź spadków na giełdzie jest bardzo wysokie… i wynosi 50%”. Może właśnie wówczas zdecydował się wypowiedzieć wojnę nieuctwu i braku przygotowania ekonomicznych czarnoksiężników? Do każdego prowadzonego przez siebie programu precyzyjnie się przygotowywał. Tego samego wymagał od swoich gości. Lubił żywą, niereżyserowaną dyskusję, w której liczyły się konkrety. Temu zawdzięczał też swoją popularność i zaufanie, jakim darzyli go widzowie, radiosłuchacze i współpracownicy.

W 2001 roku rozpoczęła się trudna kariera jego autorskiego programu telewizyjnego „Plus minus”. Ponieważ jego twórca konsekwentnie stronił od tandety i aury sensacji, stopniowo wypychano go z ramówki. Najpierw spychano jego emisję na coraz późniejsze godziny, a później przeniesiono go z anteny TVP 1 do TVP Info. Ostatni odcinek ukazał się w grudniu zeszłego roku. Od 2007 roku codziennie od poniedziałku do piątku prowadził autorski program EKG w stacji radiowej Tok FM. Codziennie przez godzinę dyskutował ze swoimi gośćmi o tym czy nowy dzień zmienił sytuację materialną Polaków, puentując spotkanie zdziwieniami zapraszanych gości.

Często powtarzał słowa H. G. Wellsa: „Ekonomia zależy w takim samym stopniu od ekonomistów, jak pogoda od meteorologów”. Sam mówił o sobie, że był „publicystą ekonomicznym, pasjonatem tematyki gospodarczej i psychologii rynków papierów wartościowych”. Domagał się używania prostego języka w mówieniu od ekonomii. Przywoływał do porządku profesorów, którzy w swoich prognozach potrafili posługiwać się jedynie żargonem. „Proszę nie przeklinać” – słyszeli wszyscy Ci, którzy nie potrafili wytrzymać bez „tezauryzacji”, „deprecjacji” i „swapu rozszerzającego”.

Przyznano mu wiele nagród, m.in. tytuł Dziennikarza Gospodarczego Roku 2004. W roku 2013 w kategorii Dziennikarz Radiowy został laureatem Radiofonów, przyznanych w głosowaniu słuchaczy.

Będzie go brakowało. Widzom, słuchaczom, współpracownikom i wszystkim tym, którzy go znali.

Maciej Reszka, Michał Przeperski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *