WOLNI I ZNIEWOLENI

4Do tej pory na blogu Roberta Kroola nie uprawialiśmy samochwalstwa. Teraz zrobimy niewielki wyjątek. Pochwalimy się bowiem kolejnym wydaniem bestsellerowej książki „Wolni i Zniewoleni. Refleksje o mistycznej sztuce upadków i wzlotów”.

O książkach warto mówić i warto pisać. Warto również je czytać. Jakie książki są szczególnie warte uwagi? Wybitny polski prozaik Emil Zegadłowicz stwierdził niegdyś, że elementem dobrej książki, jednym z elementów jest wysmaganie przeszłości, dezawuacja zakłamań. Taka właśnie „dezawuacja zakłamań” i uważne spojrzenie na własne życie stało się dla Roberta Kroola inspiracją do napisania „Wolnych i zniewolonych”. Na blisko pięciuset stronach opisuje on własną niezwykłą wędrówkę do wolności. Na pierwszy rzut oka brzmi to jak banał. Krytycznego czytelnika takie stwierdzenia powinny napełnić podejrzeniami i zachęcić do samodzielnego sprawdzenia, czy rzeczywiście książka Kroola jest opisem „ucieczki do wolności”. Słusznie! Zawsze warto sprawdzić samemu.

Najcenniejszym elementem „Wolnych i zniewolonych” jest bezinteresowna szczerość autora. Nie ukrywa on swoich upadków, nie ukrywa słabości. Jednocześnie też na każdej stronie smaga czytelnika biczem ironii, ale nie oszczędza również samego siebie. Ba, to od siebie zaczyna i na dobrą sprawę – na sobie kończy. Nie bawi się w kaznodziejstwo, nie nakazuje, nie obiecuje. Ogranicza się do uważnego spojrzenia na swoje własne życie i doświadczenia. A jest na co patrzeć i co analizować.

Nie ma wątpliwości, że Robert Krool dał się w swoim życiu nabrać i to nie raz. Dał się ponieść mirażom lepszej przyszłości, zdarzało mu się zaufać niewłaściwym ludziom, próbował oszukiwać siebie, że jest lepiej niż jest. Z uśmiechem może dziś stwierdzić, że był osłem. Swoje lekcje jednak odrobił. Bardziej zdystansowany do otaczającej rzeczywistości odnajduje dziś pasje, które niegdyś zagubił i realizuje marzenia, które kiedyś uznałby za nierealne.

Wśród problemów opisanych przez Kroola każdy może dostrzec jakąś cząstkę własnych. Pracoholizm? A może lenistwo? Stawianie kariery ponad rodzinę? A może lekceważenie własnego zdrowia? Spójrzcie jak można przezwyciężyć własne słabości. Spójrzcie na „Wolnych i zniewolonych” nie jak na instrukcję obsługi, ale jak na inspirującą ciekawostkę. Jak na świadectwo, że to co niemożliwe, jest całkiem możliwe. Jak na zmianosferę stosowaną na żywym ciele i umyśle autora.

Noblista Mario Vargas Llosa powiedział niegdyś: gdyby nie dobre książki, które przeczytałem, miałbym dużo węższą wizję świata. Nie jestem noblistą, nie śmiem autorytatywnie stwierdzać, że po książce Kroola na pewno poszerzy się Państwu wizja świata. Zachęcam jednak, żeby to sprawdzić. Bo tego, że spodoba się Państwu oprawa graficzna, jestem więcej niż pewien.

Michał Przeperski

Książka jest już dostępna na www.studioemka.com.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *