PRAKTYKA CZY DOKTRYNA?

Lubię codzienne doniesienia prasowe. Potrafią one dać nie tylko orientację w szybko zmieniającym się świecie. Nie tylko rozrywkę. Pozwalają również na głębsze refleksje.

W naszym kraju bardzo kreatywnie wydaje się środki pomocowe z budżetu Unii Europejskiej. Jest to zjawisko godne docenienia. Gdzie byłaby dziś Hiszpania, gdyby nie pomoc europejska? Cywilizacyjny skok był możliwy, dzięki strategicznym, dobrze zaplanowanym posunięciom. Jaka byłaby szansa na to, że Hiszpanie zbudują imponującą infrastrukturę, gdyby marnowali pieniądze na pomysły wzięte z sufitu?

Polski rząd również stara się jak może. Planując inwestycje wspierane przez UE wziął w opiekę najbardziej potrzebujących. To właśnie dla nich stworzona została platforma internetowa pod nazwą Emp@tia. Empatia to szlachetna i przydatna cecha. Oznacza ona zdolność do wczuwania się w sytuację innych i rozumienia motywów jakimi się kierują. Na ile jednak polscy urzędnicy wykazali się tą cechą?

Dzięki platformie Emp@tia nie trzeba już osobiście fatygować się do placówek pomocowych. Można za pośrednictwem Internetu wystąpić o różnego rodzaju zasiłki, wsparcie alimentacyjne czy świadczenia rodzinne. Oczywiście, pod warunkiem, że mamy dostęp do Internetu i odpowiedni sprzęt elektroniczny. Tak, to nie żart. Więcej jest Emp@tii w Internecie, ale wciąż brakuje jej ministerialnym urzędnikom…

Ilu polskich bezdomnych dysponuje komputerami czy tabletami? Obawiam się, że niewielu. Okazuje się więc, że Ministerstwo Pracy zafundowało obywatelom rzecz drogą (mówi się o blisko 50 mln PLN) i bardzo mało przydatną. Czyżby to wszystko w imię dbałości o najuboższych? Czy twórcy projektu przedyskutowali swoje pomysły z praktykami? Śmiem wątpić. A może w czasie konfrontacji doktryny ze sferą praktyki ktoś wskazałby im, że niektórzy gorzej sytuowani Polacy nie skorzystają z internetowych ułatwień? Bo – po prostu – nie mają do nich dostępu?

Historia ostatnich stu lat przynosi wiele przykładów realizacji pomysłów wziętych z sufitu. W latach trzydziestych nawadniano masowo pola bawełny w Azji Centralnej. Z jakim efektem? Dzisiaj obszarom tym grozi katastrofa suszy. W latach pięćdziesiątych na podkrakowskich czarnoziemach zbudowaną gigantyczną hutę. Czy warto było w ten sposób niszczyć bezpowrotnie duże połacie najlepszych gleb w kraju? W ostatnich latach z kolei w Polsce intensywnie budowano autostrady. Cóż jednak z tego, skoro większość Polaków podróżuje koleją, która jest permanentnie niedoinwestowana…?

Nie tak dawno pisałem, że kierowanie się teorią do niczego nie prowadzi. Czy w naszym kraju zmienia się podejście do praktyki? Niestety, póki co, działania podjęte przez Ministerstwo Pracy kiepsko wróżą…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *