CZŁOWIEK JAK LUSTRO

W początku lat dziewięćdziesiątych grupa włoskich naukowców zajęła się badaniami komórek neuronowych u makaków. Jakież było ich zdziwienie, gdy po serii eksperymentów odkryli komórki zwane neuronami lustrzanymi. Mają je małpy, ale w znacznie bardziej rozbudowanym stopniu korzystają z nich ludzie. I to właśnie ludzie do perfekcji opanowali sztukę naśladowania innych ludzi…

Ludzie jawią się sobie nawzajem jako jednostki intencjonalne. Zakładamy, że młody człowiek biegnący jesiennego poranka do autobusu spieszy się do szkoły, a jego ojciec – zapewne do pracy. Jeżeli ktoś idzie na pocztę, to nie po to, aby oddać tam buty do naprawy, a do sklepu spożywczego nie po to, aby zgłosić się po poradę psychologiczną. Wydaje się to być oczywiste.

Do tej pory psychologia rozwojowa wskazywała, że dzieci uczą się ról społecznych przez cały okres dorastania – poprzez zabawy, poprzez podglądanie rodzinnego mikroświata i w ogóle poprzez obserwację ludzi dorosłych żyjących wokół nich. Z mniejszym lub większym natężeniem ten proces przebiega również wśród ludzi dorosłych. Warunkuje on przystosowanie do nowych warunków, wejście do nowej sytuacji, do nowego kontekstu społecznego. W gruncie rzeczy, im płynniej człowiek jest w stanie absorbować zróżnicowane informacje ze świata zewnętrznego, tym łatwiej jest mu przejść przez proces zmiany.

A więc bez wątpienia człowiek uczy się ról społecznych poprzez interakcję z innymi ludźmi. Ludowe porzekadło mówi, że warto „uczyć się na cudzych błędach”. Wspomniani włoscy naukowcy udowodnili, że tego rodzaju pogląd ma swoje podstawy neurologiczne. Neurony lustrzane pozwalają bowiem na odbieranie przez człowieka reprezentacji motoryczno-wzrokowych – dzięki nim wystarczy zobaczyć zachowanie innej osoby, aby posiąść wiedzę na temat tego, jakie będzie ono miało skutki. Jeżeli dotknąć kubka z gorącym mlekiem, można się sparzyć, a jeżeli przykryć się kołdrą – można odczuwać komfort. Nie musimy tego przeżyć, aby mieć taką wiedzę. Taka obserwacja poczyniona przez Włochów wskazuje także, iż człowiek jest z natury istotą empatyczną, zdolną do współprzeżywania i identyfikowania się ze emocjami przeżywanymi przez innych. Dlatego właśnie odwzajemniamy uśmiech, śmiejemy się zaraźliwie w gronie znajomych lub wspólnie przeżywmy porażki polskiej reprezentacji piłkarskiej.

Wnioski wynikające z badań włoskich naukowców są szczególnie ciekawe w kontekście edukacji i wyboru przyszłej drogi zawodowej przez młodzież. Trudno jest dziś zaprzeczać, że człowiek ma zaszyty w sobie mechanizm pod nazwą „konformizm”, który jest uwarunkowany nie tylko społecznie, ale również biologicznie. Człowiek jest w gruncie rzeczy maszyną do imitacji. Dzięki temu osiągnięcia cywilizacyjne nie są zapominane, a udane rozwiązania (cywilizacyjne, biznesowe, techniczne, towarzyskie etc.) są kopiowane przez epigonów. Niebezpieczeństwo pojawia się wtedy, gdy człowiek przestaje poszukiwać rozwiązań w sobie. Zamiast poszukiwania własnych motywacji, tego co rzeczywiście chcemy robić sami dla siebie, a nie dla świata, możemy stać się jedynie bezrefleksyjnym poszukiwaczem wzorców do skopiowania.

Dlatego ważne nie jest to, aby za wszelką cenę odróżnić się czymś ekstrawaganckim, lecz raczej to, żeby w samym sobie odnaleźć coś, co jest oryginalne i tylko nasze. Z takiego odkrycia płyną same profity. Nie dość bowiem, że odkryjemy czego chcemy od siebie w życiu, to jeszcze odróżnimy się od innych. A na dokładkę wszyscy ci, których nie stać na autorefleksję, będą nas kopiować. Taką szansę niesie dla młodych ludzi projekt LifeSkills.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *